Korki na mieście. Walka o śmierć i życie, bo studenci PWr muszą wrócić na zajęcia.

Potyczki, walki na noże i bójki na przystankach. Tak wygląda dzisiaj miasto przez studentów PWr. Mimo braku godzin rektorskich i dość długiego ostrzeżenia rektora otrzymanego na maila, studenci politechniki uczestniczyli w dzisiejszym pochodzie. Niestety powrót z Osobowic jest utrudniony i miejsce w tramwaju jest na wagę złota.

– Przejechał już 6 autobus, a ja ciągle nie znalazłem w żadnym miejsca – mówi Miłosz, student informatyki. – Kiedy wchodziłem do pojazdu, ktoś złapał mnie za kaptur, wyrzucił na przystanek i odjechał. Wydaje mi się, że złamałem rękę, ale nóż na kolejnego takiego mam już gotowy.

Dostajemy liczne informacje o zamieszkach i bójkach na przystankach. Na samym Dworcu Nadodrze kilkunastu studentów zaczęło się bić nawzajem o wejście do nadjeżdżającego pojazdu. Z tramwaju wyrzucono maszynistę, na którego miejsce usiadł jeden z agresorów krzycząc “Wsiadać kurwa, ja to poprowadzę!”. Dostaliśmy już oficjalną informację od JM rektora Politechniki Wrocławskiej.

– W mojej wiadomości elektronicznej, rozesłanej dziś rano, do studentów jasno wspominałem, że pochód, jak i sama impreza, mogą być niebezpieczne i zagrażać życiu – mówi JM rektor. – Zapomniałem wspomnieć jednak, że nie chodzi o zabezpieczenie imprezy, czy policję, tylko naszych własnych studentów. Ktokolwiek wejdzie takiemu w drogę ma, dość kolokwialnie mówiąc, przejebane.

Uważajcie więc na drogach, chodnikach, a w szczególności przystankach.

To jest PaliTechnika. Cytaty zostały zmyślone.
Artykuł by Isylla.

Leave a Reply