Stało się. Mimo Wszelkich starań odwołano zajęcia na uczelniach we Wrocławiu i Opolu. Zachwyceni, ale i zmartwieni, studenci postanowili oczywiście świętować i zapijać smutki na raz na Wyspie Słodowej. Niestety, albo i stety, miasto przewidziało taki ruch, i zamknęło wyspę dla wszystkich.
– To było oczywiste, że po odwołaniu zajęć cała brać studencka uda się na Wyspę Słodową – mówi prezydenta miasta Jacek Sutryk. – Nie po to uczelnie pozamykano żeby teraz wirusa rozprzestrzeniać na terenach zielonych miasta.
Oburzeni studenci są zakłopotani decyzją prezydenta. Wyspa jest nie od dziś miejscem spotkań, na którym leczy się przed, w czasie, i po sesji, ale także świętuje. Przedstawiciele samorządów studenckich apelują by kwarantannę znieść.
– Zostało to klinicznie udowodnione, że alkohol działa pozytywnie na wypadek zarażenia się COVID-19 – mówi przedstawicielka samorządu Uniwersytetu Medycznego. – Tak, może to byłaby impreza masowa na tysiące studentów, ale byłyby to tysiące leczących się na raz studentów.
Czy Wyspa Słodowa zostanie otwarta nie wie jeszcze nikt. Problematyczny jest także fakt, że to kwarantanna. Czyli osoby znajdujące się w obrębie wyspy, w tym i te, co imprezują jeszcze od wczoraj, nie będą w stanie opuścić terenu. Miasto zapewnia prowiant, prąd i komunikację, lecz to inni studenci dronami znowu będą przemycać piwo.
To jest PaliTechnika. My dzisiaj też będziemy się “kurować”.
Artykuł by Black Americano.