W wyemitowanym ostatnio odcinku serialu M jak Miłość miejsce miał demoniczny rytuał wskrzeszenia jednej z bohaterek serialu, Hanki Mostowiak. Mężowie obawiają się, że mógł źle wpłynąć na żony.
Mężczyźni mówią, że serial zaszedł za daleko pokazując dziwnie bardzo szczegółowy obrządek, najprawdopodobniej satanistyczny, mający na celu wskrzeszenie postaci.
– Zapytałem “kochanie co oglądasz?”, a żona odpowiedziała “M jak Miłość kotku” – mówi jeden z mężów. – Na ekranie zamiast jakieś typowej dramy leżało potargane ciało na środku pentagramu zrobionego z kartonów.
Władze stacji telewizyjnej mówią, że odcinek nie mógł być kontrowersyjny i scena została kompletnie wyjęta z kontekstu.
Po sprawdzeniu faktycznie zaraz po rytuale do pomieszczenia wskoczył Bogdan Boner, egzorcysta za niecałe 300, i wszystkich zabił ze strzelby. Po napisach dowiedzieliśmy się, że był to ostatni odcinek serialu.
To jest PaliTechnika. Albo umierasz Futuramą, albo żyjesz tak długo by stać się Modą na Sukces.