Fatalny koniec imprezy firmowej w jednym z wrocławskich studiów programistycznych. Kiedy wszyscy świetnie się bawili do dźwięków EDM’u i hardbassu, DJ tak mocno dropnął beat, że razem z nim spadła cała baza danych na produkcji. Na następny dzień wymazane były nie tylko wspomnienia po szalonej nocy, ale i wszystkie rekordy i dane użytkowników.
– Impreza była super. Driny się lały, potem wjechała pizza, no super było – mówi jeden z pracowników. – DJ też był świetny. Jak nie poleciał drop, to normalnie wszystkie kontrolki w serwerowni się odpaliły.
Okazało się, że drop był tak mocny i soczysty, że dropnęło również bazę danych klienta firmy. Po chwili nie było śladu nie tylko po alkoholu i wymiocinach na korytarzu, ale i wszystkich rekordach użytkowników.
– Jest to kryzys, nie ma co – informuje szef studia. – Aktualnie pracujemy nad przywróceniem danych, ale zapowiada się na to, że i wiedźadmin tu nie pomoże.
DJ niestety nie był osiągalny do kontaktu. Prawdopodobnie znowu w jakieś innej firmie odłączył NAS żeby zmieścić wtyczkę dla swojego Macbooka.
To jest PaliTechnika. Hardbazz danych.
Artykuł by Pan Procesor.