Kawiarnie, w których poza wypiciem kawy można pobawić się z kotami stają się coraz bardziej popularne. Idąc za trendem lokalny biznesmen planuje otworzyć podobne miejsce zaraz przy kampusie PWr. Jedyna różnica? Zamiast kotów są pająki.
– Jakie są koty? Włochate i miłe w dotyku. Pająki spełniają te wymagania. – mówi Taran Tula, inwestor. – Wyobrażam sobie gromadkę studentów pijących kawę i uczących się do zaliczenia, a dookoła nich wszędzie pająki. Jeden na ramieniu, kilka biega po kartkach a jeden podaje kostkę cukru. No i z biznesowego punktu widzenia pająki są tańsze w utrzymaniu.
Zapytaliśmy studentów co sądzą o takim pomyśle. Większość odparła ze zgorszeniem, że nie postawili by stopy w takim lokalu. Jednak garstka studentów odparła, że chętnie by spędzali tam czas, bo pająków będzie pewnie mniej niż w akademikach.
To jest PaliTechnika. Kto by nie chciał takiego słodkiego pajączka na kubku z kawą?