Ostatnie wieści ze świata nowoczesnych technologii. Intel zapowiedział swój cały line-up procesorów konsumenckich. Póki co trudno jest się firmie bić z ofertą konkurencji, czyli AMD, lecz według prezesa krzemowego giganta, wkrótce ma się to zmienić.
– Produkty AMD, czyli Ryzeny nas zaskoczyły, naprawdę – mówi prezes Intela Robert Swan. – Dawno nie mieliśmy prawdziwej konkurencji, więc musieliśmy coś zrobić. Projektanci usiedli do do pracy i wymyślili coś, czego jeszcze nigdy nie zrobiliśmy. Postawiliśmy “10” przed numerem procesora.
Strategia firmy na tą generację ma wyglądać podobnie do poprzednich. Wyższe numerki przy procesorach, bo “więcej znaczy lepiej”, niezrozumiałe literki na ich końcu, które i tak nic nie znaczą, oraz przekupywanie wydawnictw technologicznych i robienie benchmarków tak, by konkurencja wypadła na nich gorzej. Postanowiliśmy porozmawiać z czarodziejami odpowiedzialnymi za architekturę nowych procesorów.
– Chipy są na najnowszym Stale Bread Lake i tworzone w 14 nm technologi – mówi jeden z pracowników firmy. – Pytani jesteśmy dlaczego 14, a nie 7 nm. Otóż 14 jest większe niż 7. Mamy 2 razy wiecej nanometrów niż AMD.
Procesory jak zwykle będą wymagać nowej podstawki, która niczym się nie różni od poprzedniej, oraz nie będą wspierać nowego standardu PCI-E gen 4, bo jakiemuś stażyście pomyliły się numerki.
– Dzisiaj pokazaliśmy nasze 2 rdzeniowe i3, 4 rdzeniowe i5, również 4 rdzeniowe i7 bez hyperthreadingu oraz niesamowite 6 rdzeniowe i9 za jedyne $3000 – mówi Bob Swan. – Rozmyślamy nad wprowadzeniem serii i11, która będzie tylko podkręconą i9, ale i tak nikt tego nie zauważy.
Poprosiliśmy o komentarz CEO AMD, Lisę Su, lecz ta odpowiedziała nam, że nie przejmuje się odrzuconymi wadliwymi xeonami.
To jest PaliTechnika. Ale lubimy obie firmy.
Artykuł by Apwołt.