Łamiąca wiadomość prosto z Wrocławia. Ktoś pożyczył “Ołówek” i nikt nie wie gdzie się podział. On, jak i jego mieszkańcy.
– Wracałem z Carrefoura, kiedy to odruchowo podchodząc do miejsca gdzie były drzwi wyjmuję kluczę, a tu nic nie ma! – mówi jeden z mieszkańców budynku. – Patrzę na bok, Kredka stoi, to gdzie jest Ołówek ja się pytam?
Kredka i Ołówek to charakterystyczne budynki w mieście. Mieszka tam wielu studentów, więc to na nich padło podejrzenie oddania Ołówka w nieznane ręce.
– Mamy aktualnie 2 teorie, z czego jedna jest optymistyczna, druga mniej – mówi komendant miejskiej policji. – Pierwsza, to studenci przegrali Ołówek w jakimś głupim zakładzie i nie chcą się przyznać. Stoi za nią fakt, że nie możemy znaleźć mieszkańców budynku, więc prawdopodobnie się chowają żeby nie było na nich. Druga teoria, to ktoś pożyczył na chwilę Ołówek komuś na uczelni, i tyle go widzieliśmy. Niestety wiadomo, że takie rzeczy przepadają bez śladu.
Policja prosi kogokolwiek kto by wiedział coś o zaginięciu Ołówka o informacje. Np. taką, że na obrazku wycięta została Kredka, ale nie mieliśmy lepszego zdjęcia.
To jest PaliTechnika. Czy oni kiedykolwiek te budynki ostrzą?
Artykuł by M4gda.