Każdy student o czymś marzy. Jedni o szybkim zaliczeniu, inni o dobrych ocenach, jeszcze inni o tym, by ich studia inżynierskie nie trwały dłużej niż 5 lat. Takie nadzieje szybko odchodzą w zapomnienie i są porzucane przez lenistwo albo zaniedbanie. Gdzie potem lądują? W workach. Przygotowane pod wywóz do spalarni.
– Wracałem dzisiaj do akademika i zobaczyłem masę worków leżących pod drzewem – mówi mieszkaniec “Teków”. – Myślałem, że to zwykłe liście albo co. Z ciekawości zajrzałem do środka i zobaczyłem swoje marzenia na zaliczenie Algebry Liniowej 2 w pierwszym terminie. Nie pamiętam kiedy jeszcze się łudziłem, że to może się udać.
Pytamy politechniki co zamierza zrobić z marzeniami studentów.
– Jak już są zapakowane, to robimy z nimi to co zwykle – mówi przedstawiciel uczelni. – Miażdżymy, gnieciemy i palimy. Niestety z marnych nadziei nie da się nic odzyskać poza smutkiem, więc jest to mało ekologiczny proces.
To jest PaliTechnika. A Wy co robicie ze swoimi marzeniami?
Artykuł by M4gda.