Wszyscy meteorolodzy na świecie nie wiedzą co myśleć o przełomowym wydarzeniu. Podczas smutnego rozstania pary przed wrocławskim dworcem nie zaczął padać deszcz.
– Już dawno empirycznie udowodniliśmy, że zawsze gdy jest jakiś smutny moment pada deszcz – tłumaczy dr Feliks Zamieć, meteorolog. – Najlepiej widać to podczas pogrzebów i smutnych pożegnań na przystankach i stacjach.
Ostatnia obserwacja jednak podważa szeroko uznawaną teorię. Według świadków oraz urządzeń pomiarowych podczas pożegania wrocławskiej pary deszcz nie spadł. Świat naukowy już zaczął snuć teorie dlaczego tak się stało, oraz jaki wpływ na przyszłe badania będzie mieć ostatni przełom.
– Jedni twierdzą, że para na dworcu tak naprawdę się nie kochała, i dla jednej, albo obu z nich, był to szczęśliwy moment. – kontynnuje dr Zamieć. – Inni z kolei uważają, że wpływ ma na zjawisko globalne ocieplenie, i to pierwszy ze znaków nadchodzącej apokalipsy, której niedożyjemy, ale nasze dzieci zresztą też.
To jest PaliTechnika. Aktualnie opady w smutnych momentach działają jeszcze w nocy.