To miała być zwykła sesja zdjęciowa. Czarek, Kuba, Marcin i Adam nie spodziewali się jednak, że będzie to tortura.
– Na początku kazali nam usiąść przed telewizorem i wyglądać na podekscytowanych. – mówi Czarek. – Było okej bo puścili nam jeszcze mecz. Gorzej zrobiło się gdy ten się skończył. Musieliśmy tak siedzieć w bezruchu jeszcze kilka godzin.
– Nie miałem większego problemu z siedzeniem, ale przeszkadzał mi znak wodny. – opowiada Kuba. – Nie pomagało mi to, że miałem logo firmy zaraz na głowie. Było to strasznie niewygodne. Do tej pory mnie swędzi.
Za trudy młodych ludzi firma wynagrodziła ich podwójnie. Cała czwórka dostała dwa razy więcej doświadczenia, bo pracowali w ramach praktyk.
To jest PaliTechnika. Kolejnym razem o krzycących głowach na ikonkach gier mobilnych.