Znaleziono nowy przekręt, na który nacięły się już dziesiątki studentów. Mimo jednak wszystkich znaków, wygląda na to, że królica nora jest głębsza niż się wydaje.
Zacznijmy od początku. Studenci znają na pewno Scamed, przychodnię, w której o 7 rano nie znajdziecie starszych pań, a chorych studentów jeszcze przed zajęciami. Pacjenci placówki zaczęli jednak po pewnym czasie dostawać dziwne telefony.
– Odebrałem telefon i usłyszałem łamany angielski z indyjskim akcentem – mówi Jan, jeden z poszkodowanych. – Osoba przedstawiła się, że jest ze “Scammedu” i potrzebują w celach weryfikacji dostępu do mojego JSOS-a.
Dając dostęp do systemu, kreatywni przedsiębiorcy byli w stanie wybrać z dorobku studenta wszystkie punkty ECTS. Nie jest to jednak koniec przekrętu.
– Wielu pacjentów dostawało wezwania do placówki w celu bezpłatnych badań na koszt NFZ – mówi Bitkoga, doświadczony scambaiter. – Widocznie nikogo nie dziwił fakt, że gabinet mieścił się w zardzewiałym i lekko zakrwawionym garażu poza miastem. A przynajmniej nie tak, jak późniejsza niespodzianka w postaci brakujących organów.
Na przekręt nabrało się wielu studentów. Uczelnia jest bezsilna, i nikt nie jest w stanie powiedzieć kiedy, i czy w ogóle, uda się odzyskać utracone punkty. Podobnie jest również z organami.
– Myślałem, że to będzie tylko zwykłe badanie, a zaraz po przejściu przez drzwi obudziłem się w wannie z lodem i bez nerek – mówi Jan. – Nie bolało mnie to jednak tak, jak utrata okrągłych 30 ECTS-ów.
– Mało muskularny chirurg ukradł mi serce – mówi leżąca w szpitalu po przeszczepie Martyna. – Zawsze miałam słabość do przedsiębiorczych hindusów.
Historia kończyłaby się już tutaj, lecz zostaje jeszcze jedno pytanie. Gdzie teraz są wyłudzone ECTS-y? Czy istnieje czarny rynek punktów? I najważniejsze, kto stoi za całą operacją, i co chce na tym zyskać? I dlaczego to jest więcej niż jedno pytanie?
O tym już w kolejnym odcinku. Który kiedyś wyjdzie.
To jest PaliTechnika. A to był pierwszy PaliDetektyw.
Artykuł by Issyla & M4gda.