Strefa 51 – mityczne miejsce, w którym amerykański rząd chowa przed publiką kosmitów, Elvisa oraz środek czyszczący zabijający 100% bakterii. Od dzisiaj jednak już nie mityczne, a faktyczne, i nie znajduje się w Ameryce, a na terenie Politechniki Wrocławskiej.
“Politechnika Wrocławska – Strefa 51 ECTS” – tak brzmi znak przyczepiony do płotu. Miejsce samo w sobie nie wygląda podejrzanie, za wyjątkiem ogromnego prototypowego odrzutowca PWr-SE10 v3 (W-4/8), który oficjalnie nawet nie istnieje. Reszta kompleksu schowana jest za krzakami i starymi budynkami czegoś, co wygląda jak Wydział Mechaniczno-Energetyczny. Rozmawialiśmy dzisiaj ze znawcą Strefy 51 i uczestnikiem nadchodzącego rajdu oraz historykiem okolic Wrocławia.
– W strefie znajdować mają się kosmici, przyszłościowe technologie oraz inne rzeczy ukrywane przed ludzkością – mówi Johnatan Raid, koneser teorii spiskowych. – Mówię tu latających spodkach, nieistniejących oficjalnie odrzutowcach, Shreku 5, środkach zabijających 100% bakterii, a nawet paście do zębów polecanej przez 10 z 10 dentystów. Jest to dla nasz szokiem, że Strefa 51 znajduje się w Polsce, a nie Nevadzie. Czym tam się dostać? Kajakiem?
Lokalny historyk i znawca okolic, dr Hal Stuletni, tłumaczy i opowiada o historii miejsca.
– Strefa 51 ECTS jest kompleksem Politechniki Wrocławskiej zbudowanym rok przed amerykańską bazą – mówi historyk. – Dlatego często obie strefy są ze sobą mylone. Mylone również są trzymane w bazach sekrety. Znaczy, wszystkie z nich to 100% prawda, ale to nie wszystko. We wrocławskiej bazie chowane są między innymi plany budynku C-69, testowniki do Analizy i Algebry oraz klony profesorów żeby studenci za 100 lat też nie mieli za łatwo.
Tysiące osób szykujące się do rajdu na Strefę 51 już zaczęło zmieniać rezerwacje hoteli oraz loty, na te do Polski. Jeśli ktoś miał plany na weekend w mieście pod koniec września, to polecamy planowanie już teraz. W takim tempie za tydzień wolne już nie będą nawet pola namiotowe.
To jest PaliTechnika. Może to prawda?
Artykuł by Isylla.