Polski autor bestsellerowych książek o Wiedźminie postanowił zażądać do studia CDPROJEKT RED wypłaty w wysokości 60 milionów złotych w słodziakach. Uważa się, że Sapkowski czuje, że za licencję został nieproporcjonalnie wynagrodzony.
– Zaproponowaliśmy panu Sapkowskiemu procent ze sprzedaży albo pieniądze z góry – mówi przedstawiciel studia gier. – To było jeszcze przed świeżakami więc wypłatę dostał w Tazosach. Wtedy był dość zadowolony, nawet dorzuciliśmy mu 2 sarkofagi.
U autora internauci podejrzewają wiele powodów, dla których miałby chcieć od “Redów” aż tyle pieniędzy. Mówi się o “horej curce” oraz “chce uciec do Meksyku”.
Prawdziwy powód jednak zaskoczył nawet nas. Zdołaliśmy zapytać Sapkowskiego o zaistniałą sytuację.
– Ten cały Netflix to niewypał jak ta cała ich gra – zeznaje autor. – Cage i Elba są okrponymi Geraltem i Ciri, a i tak nic nie dostanę z serialu.
Okazuje się, że Sapkowski umówił się na 6% zysków ze sprzedaży biletów kinowych, kaset VHS i płyt DVD.
– Nie znam nikogo inteligentnego kto by nie zbierał słodziaków – dodaje na koniec autor.
Na podstawie zaistniałej sytuacji Netflix zapowiedział krótki film dokumentalny, którego plakat znaleźliśmy na ich stronie 503.
To jest PaliTechnika. Sapkowski i zaginione miliony nie zostały zmyślone.