Zajmowanie sobie nawzajem miejsc na zajęcia to powszechna praktyka wśród studentów. Jak ktoś nie robi w danym semestrze np. języka, to może pomóc swojemu koledze. Niestety są też tacy, co wolą zarobić na osobach z niedogodnymi terminami zapisów. Zarówno na Allegro, eBay’u i OLX’ie pojawiają się oferty na miejsca na różne kursy.
– Licytacja o miejsce na Kendo trwa od dzisiaj rana, i aktualna cena wynosi 50 zł – mówi ekspert ds. tzw. “scalpingu”, dr Albert Eventim. – Ta sama osoba sprzedaje miejsca na wszystkie poziomy języka angielskiego, a aukcja o termin na japoński już sięga 450 zł.
Scalperzy poza tradycyjnymi środkami płatniczymi przyjmują złoto, procenty, kryptowaluty, a nawet zapłatę w naturze. Taka sytuacja jest problematyczna dla studentów, gdyż tym zabierane są miejsca na kursy. Wielu czeka na jakąś reakcję uczelni i rozwiązanie problemu.
– Jako rozwiązanie krótkoterminowe dodajemy na szybko przycisk “wylosuj plan” dla zapisów ogólnouczelnianych – mówiła przedstawicielka administracji.
To jest PaliTechnika. Wszystko jest fajnie póki ktoś Ci nie zabierze sprzed nosa grupy.
Artykuł by Swetru.