Studenci Uniwerystetu Jagiellońskiego przeprowadzili niedawno ankietę na temat programowania. Pytali oni warszawskich deweloperów i studentów o preferowane języki. Ku zdziwieniu i przerażeniu wszystkich wygrał Python.
– Programuję w JavaScriptcie, C++ oraz PHP, ale to Python jest dla mnie najprzyjemniejszy. – mówi Krzysztof, front end developer jednej z nadwiślańskich firm. – Można w nim tyle zrobić w tak małej ilości linijek. Nie rozumiem dlaczego wszyscy się tak nagle boją Pythona.
W Warszawie od niedawna nastały negatywne nastroje wobec Pythona. Z niewiadomego powodu mieszkańcy boją się języka. Postanowiliśmy zapytać kogoś o co tak naprawdę chodzi.
– No żem widział takiego 5-cio linijkowego Pythona wychodzącego z rzeki. – opowiada Mirosław, właściciel restauracji nad Wisłą. – Był przerażający. Zadeklarowane zmienne przed ich użyciem, linie dłuższe niż 79 znaków oraz jasny motyw edytora tekstowego. Czuję się skrzywdzony do końca życia.
Według władz miasta nie ma się czego obawiać. Nawet pomimo faktu, że Python jest na wolności to w mieście jest po prostu zbyt mało bibliotek by mógł cokolwiek zrobić.
To jest PaliTechnika. #JustWarsawProblems