Kolejne lato, kolejny hit, który będzie prześladował was wszędzie. Telewizja, reklamy, radio, koncerty, restauracje, windy, toalety – nigdzie nie będzie dało się uciec. No chyba, że macie plan.
– 1034 utwory, prawie 3 nieprzerwane dni muzyki i dobre słuchawki – taki przepis na lato proponuje Maciek, student Architektury.
Nie wiemy jeszcze co zostanie kolejnym shitem lata, ale po historii utworów na pewno będzie to albo EDM z banalną melodią i linią basową, albo pełna saksofonu i hiszpańskiego wokalu kompozycja na miarę “Sala Tequilla”.
-Jedziesz do pracy i słyszysz te same nuty, zapętlone, równe 120 bpm i wokal pełen autotune’a, który już brzmi bardziej jak vocoder – mówi Żaneta, studentka i entuzjastka słuchania radia w samochodzie. – Nie mogę ufać ani Spotify, ani Apple Music, że uchronią mnie przed kolejną hiperpopularną piosenką, więc złożyłam własną składankę. 130 wykonań i nawet remixów najlepszych kompozycji Wagnera. Suck it Calvin Harris.
To, że piosenka, a nawet piosenki na lato pojawią się jest wiadome. Pytanie brzmi tylko kiedy?
To jest PaliTechnika. Ale to prawie prawda.
Artykuł by M4gda.