Top 10 miejsc do srania na polibudzie.

Wrocław — Jest 12:45 a wy właśnie czujecie to wczorajsze wieczorne chilli grające na żołądku niczym mariachi? Nie bójcie nic, dzięki poniższej liście znajdziecie najwygodniejsze miejsce dla zadowolenia waszych potrzeb.

Miejsce 10. Krzak pod A-1

Wszyscy cię widzą i od 2016 nikt nie uzupełnił papieru. 1/10 nie polecam, nawet w ciepłe dni.

Miejsce 9. Toaleta na parterze C-13

Zapaszki spod paszki? Jeszcze jak. Nie da się tam po ludzku ani usiąść, ani oddychać. Zawsze ktoś chodzi więc powodzenia ze sneaky peaky zrzutem balastu. Jest tam tak źle, że nie jeden raz do akcji wkraczało samo ONZ.

Miejsce 8. Sedesowce

Czy ktokolwiek z Was zna kogoś, kto tam mieszka? Ha! No właśnie. Sedesowce to nie mieszkania, to dosłownie futurystyczne sedesy, które wyprzedziły swoją myślą technologiczną czasy o co najmniej 2 wieki. To nie nazwa podążająca za formą budynku, lecz jego funkcją.

Miejsce 7. Kibelki na Wyspie Słodowej

Zaraz ktoś powie, że to nie polibuda, ale w serduszku zawsze jest. Po całej nocy picia piwka i nie tylko nic tak nie ratuje jak bliskość stosunkowo nie-aż-tak-brudnej toalety. Idealnym miejscem na taką jest przecież właśnie Wyspa. Jednak zajmuje tylko 7 pozycję w rankingu przez to, że taka jest właśnie moja pozycja w kolejce do niej.

Miejsce 6. KFC na Rynku

Chcielibyście się poczuć jak James Bond rozpracowujący szyfr do sejfu? Wystarczy zamówić sobie Twisterka i udać się na piętro KFC przy Rynku. Wpisując kod do super tajnej toalety tylko na wyłączność klientów poczujecie na sobie pot niczym przy rozbrajaniu bomby. Lepiej. Nigdy nie wiecie, czy zadziała, bo kod się zmienia. Czy już się zmienił? Czy uda się otworzyć drzwi? Czy osoby, którym nie udało się rozszyfrować zamka zostają zamienione w Kubełek Wiosennych Rozmaitości KFC tylko we wtorek za jedyne 23.99,-? 

Miejsce 5. Toaleta w C-1, ale tylko podczas wykładów

C-1 przed pandemią było przeciwieństwem oazy spokoju. Setki studentów przewijających się w widełkach 15 minut przez cały budynek zawsze sprawiały wizję symulacji mrówek na czyjąś pracę inżynierską. Jednak są momenty, w których można usłyszeć spadającą szpilkę z innego piętra. Jest to moment trwania wykładów. Tylko wtedy możecie spokojnie, niezauważeni nawet przez szatniarki, wejść do toalety na pięterku i wykonać lepszą pracę, od tej, którą pisaliście rok temu w sali 201, ale dostaliście 3.0 bo człowiek nawet nie sprawdzał odpowiedzi, tylko dawał losowe oceny.

A i dodatkowym atutem jest możliwość słuchania wykładu obok przez wentylację. Serio, sprawdźcie.

Miejsce 4. Tajna toaleta dla profesorów w C-3

Ciiiii. Nikt nie może o niej wiedzieć. ALE. Jedna ze ścian, na jednym z pięter C-3 wygląda trochę jak te kamienie w Zeldzie, co wiesz, że da się wysadzić bombą. Niby podobna do innych ścian, ale trochę odstaje. Za nią jest najbardziej luksusowy kibelek w tej części Europy. Złote rączki, asystent głosowy, japońska inżynieria, laserowe czyszczenie tyłka, i papier toaletowy z nanowłókien. Ląduje na miejscu 4, bo jak ktoś was przyłapie, to skreślenie z listy studentów będzie Waszym najmniejszym zmartwieniem.

Miejsce 3. Pasaż Grunwaldzki

Wrocław to “miejsce spotkań”. Tyczy się to także znanej i lubianej toalety w Pasażu Grunwaldzkim (i tak, liczymy wszystkie na raz). 

Gdzie indziej spotkasz CEO lokalnego startupu w garniturze za 3000 Euro, lokalnego konesera wykwintnych win z dolnej półki, czyli Pana Mieczysława, oraz 2 nerdów co właśnie wyszli z kina kłócących się o to, czy Ultimate X-Meni przed rebootem byli alegorią rasizmu, czy po prostu rasistowscy?

Tylko w Pasażu, nigdzie indziej. 

Miejsce 2. Toaleta C-13

Legendarne miejsce. Znana na cały internet, Polskę, Mongolię i najprawdopodobniej nawet i przez samego Papieża. Toaleta z okrągłym oknem w C-13 swoją sławą sprowadziła do Wrocławia i na ławy kampusu niezliczone osobistości. Arianna Grande, Klocuch, Ojciec Mateusz, Barack Obama, czy znany ze swoich wystąpień na UCLA dr hab. inż. Wojciech Krzysztofik.

Ludzie się śmieją, ale to nie tak, że każdy z chodnika ma widok na twoje gołe kolana. Okna, to nie lustra, a przynajmniej nie zawsze, i nie wszystkie, i dobra, to porównanie nie było tak dobre, ale chodzi mi o to, że działają w obie strony. To nie ci ludzie na chodniku się śmieją z ciebie. To ty patrzysz na nich. Mrówki pędzące z punktu A do B. Student biegnący przed zamknięciem dziekanatu. Laweta zbierająca swoje samochodowe żniwo złego parkowania. Biedna studentka, która musi jechać Polinką na drugi brzeg Odry i kojarzysz ją tylko dlatego, że parkuje rower miejski o tej samej porze pod Wieżą Magów co ty, ale nigdy nie zagadasz, bo po co przecież to tylko inna randomowa osoba, jakich jest tu milion. Oboje istniejecie w tej nieznaczącej nic egzystencji. Ale to ty. To ty teraz właśnie masz na to wszystko widok przez idealnie wycięte zaokrąglone okno na świat podrzeczywistości.

Miejsce 1. Kibelek w swoim domu gdy nikogo nie ma

Nic nie jest w stanie przebić sielanki, jaką jest siadanie na tronie, gdy najbliższą żywą duszą jest ekspedientka w Żabce blok obok. Nikt nie słyszy, nikt nie chodzi, nikt nie oddycha. Życie jest dobre, i na swoim zawsze najlepiej.

To jest PaliTechnika. Binarna płeć to wymysł lobby klozetowego, żeby sprzedawać 2 razy więcej toalet.
Artykuł by Rosalina.

 

Leave a Reply