Wrocław, A-4 — Doktoranci W-9, czyli Wydziału Mechaniczno-Energetycznego opracowali nowy system chłodniczy dla pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Zamiast tradycyjnych, sprawdzonych rozwiązań w projekcie znalazło się… piwo.
– Wiele się mówi o pierwszym polskim atomie, ale mało się mówi, kto stoi za projektem. W naszym kraju stawiamy nie na zagraniczne firmy, tylko na inwencję twórczą polskich studentów – mówi inż. Otto Hahn, doktorant. – To tutaj wpadamy na prawdziwe pomysły. Kominy z eko surowców, optymalizacja turbin, czy no właśnie, chłodzenie reaktora piwem.
Pomysł okazał się być przypadkowy. W laboratorium na W-9 zbudowana została makieta-symulacja reaktora. Doktoranci mogą w niej wprowadzać zmiany i w miniaturowej skali obserwować wyniki. Podobnie jednak jak z Odrą-5, ktoś przypadkowo wylał na makietę piwo. Zamiast kompletnej destrukcji systemu, symulacja wskazała poprawioną efektywność chłodzenia reaktora o 300%.
– Jedna puszka w miniaturowej skali, to w prawdziwym życiu prawie cały browar – mówi inż. Lise Meitner, również doktorantka. – Konsultujemy z browarami w okolicy planowanej elektrowni zapotrzebowanie. Ewentualnie skorzystamy z nadchodzącego czeskiego piwociągu.
To jest PaliTechnika. Gdybym miała zeta za każdym razem, gdy student wylał piwo i przyczynił się tym do rozwoju nauki…
Artykuł by Rosalina.