Deszcz nie przeszkodzi ani studentom w pochodzie, ani Uniwersytetowi Wrocławskiemu. Zdolni chemicy lokalnej uczelni zdołali opracować nowy związek, który pozwoli ich platformie płonąć nawet w deszczu.
– W przeciwieństwie do organizacji pochodu, nad platformą pracowaliśmy już od kilku miesięcy – mówi Iwona, liderka zespołu odpowiedzialnego za tegoroczną platformę. – Faktycznie obawialiśmy się deszczu, i tego, czy nie popsuje nam marszu. Szczęśliwie nasz nowy związek pozwala płonąć rzeczom nawet pod wodą, więc deszcz nie stanowi już zagrożenia.
Podobno sama platforma przechodziła wiele zmian w projekcie. Pierwotny model spalinowy zamieniony został na elektryczny, kolejno na napędzany na korbkę, a finalnie z powrotem na spalinowy. W laboratorium wszystkie typy platform paliły się równie dobrze, ale tylko jedna wytrzymała sztuczne warunki pogodowe i wilgoć.
– Może było trochę zimno przez deszcz i samą pogodę, ale raczej nie było wielkiej potrzeby podpalania platformy – mówi Iwona. – A szkoda.
To jest PaliTechnika. Ale wszystko jest zmyślone.
Artykuł by Pan Procesor.