Tyle studenci mogliby się nauczyć, tyle wiedzy mogłoby zostać przekazane, ale rzeczywistość jest okrutna. Coraz więcej wykładów o nieprzystępnych godzinach jest przez studentów opuszczane i zaniedbane. Zaczyna być to problemem, gdyż część z nich już jest pod opieką psychologa.
– To nie moja wina, że wcisnęli mnie w plan na siłę – mówi wykład na 7:30. – Nie wiem już, czy dołuje mnie to, że to jedyny powód dlaczego nikt nie chodzi, czy to, że marnuje się tyle materiału.
Sekcja informatyczna już pracuje nad rozwiązaniem problemu i podniesieniem morali wykładów.
– W tym semestrze testujemy wirtualny wykład, czyli taki bez sali ani godziny – informują redakcję. – Wykład jest wtedy zadowolony, że dużo osób się wpisuje nawet ponad stan, i nie martwi się frekwencją, bo fizycznie nie ma i tak kto przyjść.
Aktualne wykłady o niewygodnych godzinach będą oferowały odpowiednio śniadania i poczęstunki rano i wieczorem w celu zachęcenia studentów do obecności.
To jest PaliTechnika. Ten wykład płacze, i to przez was.
Artykuł by Pan Procesor.