Dzisiaj wystartowały zapisy na Wydziale Elektroniki. Może i lekko opóźnione, ale już każdy z terminem może wybierać swoje ulubione zajęcia i prowadzących. Niestety nie można tego powiedzieć o terminach wybieranych zajęć. Mało które pasują do siebie na tyle dobrze, by można było mieć plan bez okienek. W ekstremalnych przypadkach zdarzają się i takie zapisy, gdzie plan wygląda jak dosłowne okno.
– Seminarka tu, labki tam i nagle zbiera się plan, który wygląda jak nieudana runda Tetrisa – mówi Julia, studentka informatyki. – Nawet udało mi się rozwiązać zagadkę, którą było ustawianie zajęć w tygodniach parzystych i nieparzystych tak, by nie nachodziły na siebie, ale i tak w piątek o 15 mam okno przed ćwiczeniami.
Mimo tego, że zapisy to opłacalny biznes dla firm remontowych i hurtowni okien, to studentom praktyka nie przypada do gustu. Zdarzają się bowiem sytuacje, gdzie plan bardziej przypomina zagadkę typu Picross niż rozkład.
– Po dzisiejszych zapisach w JSOSie zamiast planu mam pixelart kosmity ze Space Invaders – mówi zmartwiony Łukasz.
– Mój plan z kolei można zeskanować czytnikiem kodów QR – informuje Aga. – Pokazuje wtedy tekst “end me”.
Władze wydziału nie zamierzają nic zmieniać w systemie zapisowym.
– Nie zamierzamy nawet dotykać tych serwerów – mówi osoba z sekcji informatycznej. – Te maszyny chodzą na czarną magię i JavaScriptowe spaghetti. Ostatnio jak ktoś wyłączył i włączył w serwerowni światło musieliśmy zapisy przesunąć o 3 dni.
To jest PaliTechnika. Pochwalcie się swoimi planami. Przypominają coś?
Artykuł by Swetru.