Długiego weekendu ciąg dalszy. Turyści jak i mieszkańcy pchają się na złamanie karku do miejskiego zoo. Poza zwierzętami na wybiegach najpopularniejsza atrakcją jest definitywnie Afrykarium, skrywające dziesiątki okazów przeróżnych zwierząt. Jest ono tak popularne, że w środku zoo ustawia się do niego osobna kolejka. Wczoraj czekało się ok. 1,5 godziny, dzisiaj już ponad 36.
– Przyjechałem na weekend z rodziną zobaczyć Wrocław i okolice. Zobaczyliśmy zebry i żyrafy, i chcieliśmy się dostać do Afrykarium – mówi pan Tadeusz, ojciec dwójki dzieci i mąż. – W kolejce stoimy już 6 godzin, ale dajemy jakoś radę. Żona właśnie poszła po obiad. Dobrze, że spieprzyła się pogoda, to przynajmniej dzieci już nie mdleją.
Ślimak, wąż, sznurek, jak zwał tak zwał, ciągnie się przez całe zoo. Na każdej alejce widać tłum zwiedzających niecierpliwie czekających na swoją kolej do wejścia. Niektórzy stawiają już namioty, inni próbują spędzić miło czas grając w karty oraz flanki. W czasie pisania artykułu czas oczekiwania wynosi ok. 36 godzin, ale możliwe, że się jeszcze zwiększy.
To jest PaliTechnika. Na majówkę polecamy zoo, ale do Afrykarium czekacie na własną odpowiedzialność.
Artykuł by Pan Procesor.