Niemożliwie utalentowany i znany artysta jakimś cudem zgodził się na “collab” z jakimś producentem ze stanów. Dawid Podsiadło wyprodukuje cały album tylko po to, by DJ Khaled mógł sobie pokrzyczeć swoje imię.
– No ta współpraca tak wyszła przypadkowo. – mówi Dawid. – Dostałem telefon z niemożliwie głośnym “DJ KHALEEED”. Mój manager oddzwonił i załatwił cały album. Ja dalej leczyłem uszy, bo dzwoniło mi w nich jeszcze przez tydzień.
Nowa płyta zatytuowana “Kwadraty i Trójk- DJ KHALED” zawierać ma aż 12 oryginalnych kompozycji.
– Warunkiem współpracy jest mój udział w wokalu w każdym utworze. – krzyczy mówi DJ Khaled. – Nie bez powodu ludzie tak bardzo uwielbiają moje utwory. Nie macie się o co martwić, dzięki mi Dawiz zyska światową sławę.
Album pojawić ma się na półkach latem przyszłego roku.
Zaplanowana trasa koncertowa ma już nawet lokalizacje i godziny koncertów. Do tych drugich dopisane są godziny faktyczne, o których zacznie się koncert. Na oko 2-3 godziny później, albo kiedy Khaled przestanie się wkurzać na sprzęt audio.
To jest PaliTechnika. Dawid Podsiadło i DJ Khaled nie zostali zmyśleni.