Co roku ta sama akcja. Nagle pada JSOS, pwr.edu.pl, no i oczywiście Edukacja.CL. Problemy z certyfikatami stron nawiedzają PWr odkąd tylko powstały same strony. Jednak uczelnia wpadła na innowacyjne rozwiązanie. Wprowadzi w życie nowatorski protokół TSLoM (Transport Security Layer over Mail), na razie testowo tylko dla Edukacji.CL.
– TSLoM to tak naprawdę zwykły TSL, ale bez daty wygaśnięcia. W zasadzie to datę ma, ale działa na innej zasadzie – mówił podczas wywiadu rektor politechniki, JM Arkadiusz Wójs – Zamiast wygasać nam co rok i psuć strony internetowe, ten certyfikat jest ważny póki klient po 2 stronie ma jego fizyczną kopię.
Pomysł nie jest specjalnie nowy. Takie rozwiązanie ma już Google i Apple, przez co obie firmy musiały przerobić swoje banknoty na arkusze papieru, gdyż samych certyfikatów, jak i ich odbiorców są miliony. Rozwiązanie niekoniecznie bezpieczne dla środowiska, ale dla danych już tak, i wygodniejsze dla internautów. A przynajmniej sądzi tak jedna strona.
– Ja uważam, że to spisek. Teraz jak coś się wysypie będą winić studentów a nie siebie – mówi Cezary Fikat, student Cyberbezpieczeństwa. – Zamiast sami poprawić konfigurację, to wytną las i dadzą zarobić poczcie, tak jak jeden taki za 70 milionów. Lepiej. Jak coś padnie na serwerach, to to nie ich wina, tylko powiedzą, że to ktoś zgubił, albo zniszczył swoją kopię certyfikatu. Błagam was.
Pierwszych certyfikatów w swoich skrzynkach, tych fizycznych, studenci spodziewać się mogą już po dniach zero, by wszyscy mieli dostęp do Edukacji od pierwszego dnia studiów.
To jest PaliTechnika. Na certyfikacie odręczny podpis JM rektora.
Artykuł by Apwołt.