Już oficjalnie wiemy: zgody na pochód nie ma. Zamiast tego studenci dostaną cyrk na kółkach. Tylko, że nie jest śmieszy, kółka ktoś ukradł i wszystko płonie. A przynajmniej tak widzimy sprawę wokół pochodu juwenaliowego. Nikt nic nie wiedział, nikt nic nie pisał, a informacje na PIK-u były sprzed roku (tak naprawdę to nie). Udało nam się porwać przeprowadzić wywiad z członkiem nicniemorządu SS SSUWr Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Wrocławskiego.
Dlaczego dopiero teraz? Czemu formalności nie był sfinalizowane wcześniej?
Prawda jest taka, że zapomnieliśmy. Cały czas jak było jakieś info o pochodzie, to był czyjeś loga. Przez dłuższy czas myśleliśmy, że organizuje to PWr, bo mieli grafikę z datą i swoim logiem. Obudziliśmy się z ręką w nocniku, gdy ktoś przyszedł tydzień temu do biura i zapytał gdzie są wszystkie zgody.
Czy możesz podać powód, dla którego nie wydano zgody?
Sami pisaliście ostatnio. To przez platformę z penisem. Jest za mała i kontrowersyjna. Nie zdążylibyśmy jej rozbudować do czasu pochodu. Była jeszcze tam taka mało ważna wzmianka o niemożliwości zapewnienia wszystkim uczestnikom bezwzględnego bezpieczeństwa podczas przemarszu, ale to nic takiego.
Planujecie doprowadzić pochód do skutku? Może inny termin?
Chyba tak. Jeśli znowu nie dostaniemy zgody to po prostu powiemy wszystkim żeby przeszli spod polibudy na Wyspę Słodową.
To jest PaliTechnika. Cyrk to prawda.
Artykuł by Brodacz.