Na korytarzach PWr można znaleźć wiele zapomnianych przez ludzi rzeczy. Czy to guma pod ławką, czy myszka na parapecie, zazwyczaj rzucają się w oczy i są sprzątane. Nie tak jednak jest z jednym plakatem wywieszonym na 1 piętrze budynku C-3. Ten już obchodzi swoje 5 urodziny.
– Pamiętam jak zaczynałem studia tutaj byłem strasznie podniecony hackathonem – mówi Grzegorz, niedługo absolwent tej uczelni. – Obiecuje dobrą zabawę, słodycze i pizzę. Teraz robię magisterkę, a plakat wciąż wisi.
Czy to możliwe, że nikt nie zauważył ogromnego czerwonego plakatu zaraz przy schodach? Czy to może ekonomiczna wersja marketingu?
– W zasadzie to tak, chcieliśmy oszczędzać na plakatach, to uznaliśmy, że co roku będziemy zmieniać numerek przy roku – mówi organizator hackathonu. – Jednak po pierwszej edycji ktoś po prostu zapomniał. A szkoda, bo co roku odbywał się dokładnie w te same dni.
Jako, ze plakat wisi za gablotką, to ktoś namazał markerem “2020” na szybie. A potem ktoś inny przybił pieczątkę, że zatwierdza.
To jest PaliTechnika. RIP JellyPizzaHack.
Artykuł by Brodacz.