(Tak, to jest ściana tekstu, ale warto przeczytać, by nie mieć potem problemów na uczelni)
Wrzesień to czas przygotowań na nadchodzące zajęcia na uczelniach. Postanowiliśmy więc jak co roku przygotować powitalny zestaw pewnych porad i wytycznych, ze szczególnym zwróceniem uwagi na zmiany wprowadzone w związku z ludzkim malwarem. Wszystkiego dowiedzieliśmy się z dostarczonej do naszego biura depeszy. Tyle tego jest, że nie zmieściliśmy wszystkiego na raz, i reszta będzie w kolejnych częściach. Wiele rzeczy zostało bez zmian, ale warto sprawdzić te nowe, żeby nie wyjść na idiotę przed całym rokiem na Zoomie.
-
Fartuchy na laboratoria
Na Politechnice Wrocławskiej klasyk. Nie ważne, czy siedzicie przed komputerem, czy faktycznie żonglujecie roztworami przez 90 minut, fartuch musi być i basta. Podobnie jak podręczniki w poprzedniej edukacji, fartuchy najtaniej kupić używane od starszych roczników i absolwentów. Fakt – mogą być “po przejściach”, ale zawsze to lepiej niż bulić 200 zł na start więcej.
Ważne! Jeśli macie jakieś zajęcia stacjonarne, to fartuch jest wymagany na 100%. Przez BHP prowadzący ma prawo wyprosić was z zajęć. Zdalne laboratoria to już inna sprawa, i pewnie zasady będą obowiązywać od prowadzącego. Ale w fartuch warto się zaopatrzyć i tak, bo jeśli zajęcia wrócą do normy, to i tak będziecie go potrzebować.
Odzienie laboratoryjne najlepiej zakupić na grupkach wydziałowych i kierunkowych.
-
Maseczki
Mamy COVID, to maseczki też obowiązkowe. Jeśli macie jakiekolwiek zajęcia na miejscu, to maseczki obowiązują na terenie całego kampusu, wliczają się w to place, plaża ale i toalety. Jeżeli musie oddać się nałogom wymagających płuc, zapalniczki i totalnie nie ukraińskich mentolowych spod lady, to też musicie robić to w maseczkach. Maseczki nie będą wymagane na wszystkich zajęciach zdalnych. Słowo klucz to “wszystkich”, bo tak właśnie było napisane w depeszy. Próbowaliśmy skontaktować się z uczelnią, czy profesorami, co rozumieją przez to, i możliwe, ze wielu prowadzących boi się o zarażenie wirusem drogą cyfrową. Nie od dziś wiadomo, że to faktycznie spore zagrożenie dla zdrowia, więc polecamy noszenie maseczek nawet na mało liczne zajęcia, czy to na Teamsach, czy na Zoomie. Chociaż Teamsy podobno mają lepszego antywirusa.
A propos Teamsów…
-
Microsoft Teams, Zoom, Discord, Gadu-Gadu
Zdalne zajęcia realizowane są przez szereg aplikacji i komunikatorów internetowych. Prowadzący jednak nie lubią standardów, czy to poziomu obiektywnego oceniania, czy oprogramowania, więc musicie się wyposażyć najlepiej we wszystkie. Najpopularniejszymi jest oczywiście Zoom i Gadu-Gadu. Tak, GG jest używane przez większość starszych wykładowców, których numery mają jeszcze 6 cyfr. Używanie emotek jest dozwolone, ale tylko tych starych. Wyjątkami są podwójne wykrzykniki i znaki zapytania. Świetnym narzędziem jest także Discord, którego użyjecie do drużynowego czatu podczas grania w Warzone w czasie wykładu.
-
Green screen
Do komunikatorów przydatny jest na pewno greenscreen. Dla wielu wykładowców dodatkowa imersja jest wielkim plusem, nawet do oceny. Jeśli ustawicie sobie na tło sale wykładową, albo laboratorium to na pewno nie zostanie przeoczone przez prowadzącego. A dla frajdy możecie ustawiać cokolwiek dziwnego w konkursie najdziwniejszych green screenów. Tego wykładowca też nie przeoczy. Jeżeli nie macie green screena, to przemalujcie kawałek ściany, albo ubrań, albo faktycznie weźcie laptopa i pracujcie w wolnej sali zajęciowej.
-
GNU/Linux
Politechnika Wrocławska to… no politechnika. Każdy laik może pracować pod Windowsem, ale jeżeli nie piszecie apek UWP ani wyspecjalizowanych rozwiązań .NET, to system firmy z Redmont jest postrzegany jako herezja najwyższego rzędu. Dlatego ważne jest żeby posiadać legalnego Linuxa. Ceny kluczy tych open source’owych systemów zależą od dystrybucji. Takie Ubuntu jest dość tanie, bo za 16.04 zapłacicie jedynie 15 zł, chociaż za 20.04 LTS już będzie to 60 cebuli. Arch chodzi w granicach 110 i 120 złotych, a Void Linux, jeśli jest na magazynie, nawet za 200. Trzeba dobrze wiedzieć, który system wybrać, gdyż różni prowadzący wymagają różnych dystrybucji. Najtańszą opcją jest oczywiście Raspberry Pi, do którego dodawany jest Raspbian gratis, więc macie system już z komputerkiem w zestawie. Jeszcze taniej będzie kupić używany klucz od kolegów absolwentów, którzy kończąc studia i tak będą używać w pracy firmowych dystrybucji. Nie należy ufać kluczom z Allegro, czy eBay’a, a jeśli jesteście naprawdę zdesperowani, to zarzućcie żagle na niezbadane morza. Tylko odpowiedzialne, bo niektórzy śmieszni studenci wrzucają obrazy Windowsa, ale podające się za np. Fedorę, i już nie raz były z tym na zajęciach problemy.
To tylko 5 z wielu porad dla pierwszaków. Już niedługo kolejny zestaw, prosto z politechnicznej depeszy.
To jest PaliTechnika. Jak tam zapisy?
Artykuł by Swetru.