Jaki clusterfuck z pochodem był rok temu pamięta prawie każdy. Deszcz, fatalna trasa i jeszcze gorsza organizacja całego cyrku. W tym roku jednak ma być znacznie lepiej. Samorządy wspólnymi siłami już opracowały trasę, papierologię i inne ważne rzeczy, które rok temu przez przypadek, totalnie, zostały pominięte. Plus tego jest taki, że przecieki mamy już w tej chwili.
Bez większego przedłużania tego wstępu do artykułu będącym (kolejnym – red.) głupim żartem, oto i mapka, którą udało nam się podprowadzić nieuważnym samorządowcom kiedy brali testy na wirusa:
Takiej trasy nie spodziewał się prawie nikt. Jest to stopień wyżej od pochodu przez sam środek miasta, i lata świetlne od tych lekkich zadupiów, na które wyprowadzono nas rok temu.
Rozmawiamy ze studentami o tym, co sądzą o nowej trasie.
– Jest lepsza niż sam bym wymyślił – mówi Kuba, student Uniwersytetu Ekonomicznego. – Z jednej strony idzie zaraz pod moim domem, to może nie będę musiał jechać daleko na zbiórkę.
– Dystansem trochę przeraża, ale wiem, że czasowo zmieścimy się tak jak co roku – mówi Julia, doktorantka UWr. – Taka trasa idealnie zahacza o wszystkie ważne punkty miasta, i na pewno będzie świetną atrakcją turystyczną.
To jest PaliTechnika. Slow day w redakcji, dopiero znaleźliśmy villagerów.
Artykuł by Pan Procesor.