[Serio] Microsoft wymyślił automatycznego studenta debila.

GitHub — Microsoft nie potrafi wymyślić nic przydatnego, więc wpycha Copilota na siłę tam, gdzie się da. Tym razem armatę o kalibrze energii elektrycznej zużywanej przez Islandię wycelował we własną stopę, czyli deweloperów otwartych projektów Micro$oftu na GitHubie.

GitHub Copilot w trybie agenta, jak nazwa sugeruje, sabotuje wszelkie starania zahartowanych w boju ludzkich deweloperów. Mainainer może Copilota poprosić o sugerowanie zmian, zmianę konfiguracji pipeline-a, czy w kółko przez 20 wiadomości mówić, że API, z którego korzysta, najzwyczajniej w świecie nie istnieje. Przyglądamy się pull requestowi w repo .NET.

Problemem nie jest nawet to, że syntetyczny student debil potrzebował 5 podejść, żeby porównać wersje iOS-a i macOS-a. Problemem nawet nie jest to, że kretyn zapomniał, że pisze dotnetowy projekt. Problemem jest to, że gdyby to był prawdziwy student, to by się nauczył, a zamiast tego jakiś stary dziad w garniturze dostanie bonus za milion zielków, bo spełnił swój cel roczny “wprowadź AI do repozytoriów kodu, by przyśpieszyć development”. 40 otwartych pull requestów, które psują codebase to dobra metryka, nie powiem.

Co będzie dalej z automatycznymi studentami debilami? Źródła podają, że Comarch już bada, ilu jest potrzebnych, by zastąpić seniora. Te same źródła podają, że tym samym Comarch stał się największym klientem na świecie Azure, i Microsoft dobudowuje dla nich klastry. Wszyscy rozsądni ludzie oczywiście trąbią na alarm, prawidłowo. Chodzi między innymi o:

  • Kwestie prawne — Copilot nagle wkleja kropka w kropkę kod na GPL i nagle cały dotnet jest na GPL? W training data może jest kod z repa source available, ale all rights reserved, i co? Potem refactor kodu, bo MS przegrał w sądzie?
  • Kwestie ekologiczne — Zanim w Polsce stanie elektrownia atomowa to Amazon bedzie już mieć ze 3. Wszystko po to, żeby mieć komputer, który nie umie liczyć.
  • Kwestie ownershipowe — bla bla bla maintainer odpalający agenta jest odpowiedzialny za jego kod. Ta, a już widzę w przyszłości jak jakiś executive level bierze odpowiedzialność za kod z AI jak już wywalą wszystkich deweloperów na pysk.
  • Kwestie etyczne — “Wiecie, że naukowcy nie wiedzą jak faktycznie działa AI?” BULL. SHIT. Dosłownie masz to na PWr na studiach. Kawałek, kurwa, statystyki zgadujący kolejne słowo w ciągu. No debil. Debilniejszy od studenta debila. Dosłownie. Ludzie się zachwycają dueprele. Typy. Przecież to są kurwa liczby. Parę macierzy na krzyż. Ale chuj jasne najpierw zjebmy internet, a teraz wszystkie technologie, dzięki którym w ogóle funkcjonuje. Może nie da się niczego wyszukać bez płacenia za legitną wyszukiwarkę (polecam Kagi, to nie jest reklama), ale przynajmniej garstka dziadów zarobiła niewyobrażalne sumy pieniędzy. Dosłownie u mine w firmie typ rzucił pomsył, żeby AI sprawdzało, czy skrypty są w porządku, bo przez ten AI-brainrot zapomniał, że od lat mamy coś takiego jak linter. Albo żeby AI nam robiło code review. Które potem i tak człowiek musi srpawdzić. Po co.

Rant over. W sensie nie. Wciąż będę pluła na neofeudalistyczne zapędy Sama Altmana i szajki z Redmont. Ale jeśli to czytacie, to pewnie już macie wystarczająco moich wypocin.

To jest PaliTechnika. Ale to jest kurwa prawda.
Artykuł by Apwołt.

Leave a Reply