Starcia z policją w rynku. Profesor nie zaakceptował reklamacji oceny

Screen w obrazku pochodzi z filmiku /u/opolsce

Wrocław, Rynek — Cały internet już obiegają liczne filmiki z zamieszek we wrocławskim rynku. W ruch poszły stoliki, kostka brukowa, pałki policyjne i armatki wodne. Rynek wygląda, jakby nikt nie wywoził z niego śmieci przez miesiąc i przeszło po nim tornado. Oto pokłosie tego, że profesor nie zaakceptował reklamacji oceny w USOS-ie.

– Literka P! Literka W! Literka R jak roz********my wszystko w drobny mak! – krzyczą zamaskowani studenci rzucający wszystkim, co popadnie w policję. – Nie skończymy naszej akcji, póki nie dasz reklamacji!

Władze miasta odradzają wszystkim bezwzględnie omijać ścisłe centrum miasta. Bójki mają miejsce na każdej ulicy. Sami wiedzieliśmy przelatujący betonowy śmietnik nad głowami gapiów.

– Władze uczelni surowo potępiają takie bestialskie zachowanie studentów. Nie reprezentują tym faktycznych wartości naszej uczelni – komentuje sprawę sam Jego Magnificencja Rektor Arkadiusz Wójs. – Działamy wspólnie z wrocławską policją, by uspokoić nastroje. Jeśli buntownicy się nie uspokoją, do akcji wkroczą jednostki antyterrorystyczne. Nie wykluczamy również udziału wojska.

Przekupiliśmy jednego studenta puszką trochę nadpitego piwa by na chwilę przestał walić spekolem w radiowóz i z nami porozmawiał.

– To nie jest walka o jakieś jedne 2.0. To jest bitwa o nasze prawa! USOS nie ma opcji reklamacji, a nawet JSOS miał! Dzisiaj profesor nie akceptuje reklamacji z egzaminu, mimo że statut mu to nakazuje. Jutro zaczną skreślać za nieotwieranie newslettera spraw międzynarodowych. Nie przestaniemy, póki studentka z dwóją nie zostanie dopuszczona do poprawy!

To jest PaliTechnika. Ale rynek serio omijajcie.
Artykuł by Swetru.

Leave a Reply