W nieoczekiwanym zwrocie akcji Dagmara, studentka polibudy skończyła właśnie pierwszą stronę pracy dyplomowej. W zawrotnym tempie, bo niemal roku, udało jej się postawić pierwszy krok na trasie wyścigu, jakim jest skończenie studiów.
– Leżałam w łóżku gdzieś tak do 4 gdy nagle naszła mnie wena, jakby jakaś muza zesłała na mnie swoją kreatywność – opisuje cudowne doznanie studentka. – Wstałam, usiadłam do komputera, załadowałam templatkę z Offtopu i ukazała mi się ona. Lśniąca, o idealnym układzie strona tytułowa.
Większość promotorów zgadza się, że strona tytułowa to najtrudniejsza cegiełka w robocie, jaką jest budowa pracy dyplomowej. Niektórzy nawet komentują sprawę mówiąc, że nawet wieloletnie badania są “g” warte, bez szykownej, ale taktownej, strony tytułowej.
– O 5:30 zadzwoniłam do promotora pochwalić się progresem nad pracą. Ten mi pogratulował, i w zlepku zdań zmieszanym z wulgaryzmami polecił mi uprzejmie dokończenie snu – chwali się studentka.
Zainteresowani sprawą spytaliśmy wrocławskich promotorów, jak idą prace innym studentom. Niemal wszyscy odparli, że spodziewają się, że ich studenci będą bronić się w późniejszym terminie, a tylko jeden powiedział, że praca jego studentki jest w zaawansowanej fazie ukończenia, i jest to właśnie praca pani Dagmary z naszego artykułu.
To jest PaliTechnika. Wciąż więcej niż ja.
Artykuł by Rosalina.