Wojny konsol trwają nieprzerwanie od lat. Do pewnego czasu Sega, Nintendo i Sony, a później i Microsoft, bili się o miano najlepszego pudełka pod telewizorem pod względem grafiki i gier. Nintendo ze swoim Wii odpuściło graficzny wyścig szczurów na rzecz rozgrywki, zostawiając Xboxa i Playstation do trwającego już generacje 1v1. Historia jednak zatacza koło i technologiczni giganci znów mierzą się w walce o klienta. Tym razem nie na polu grafiki, czy gier, ale urządzeń gospodarstwa domowego. Rozmawiamy z fanboyami wiernymi fanami z każdego z 3 obozów.
– Nie rozumiem po co kupować nowy router. Ten od dostawcy jest już wystarczający – mówi Kamil, posiadacz każdego Xboxa od czasów Dreamcasta. – Ważniejsza jest według mnie lodówka. Series X ma znacznie lepsze chłodzenie przecież. Co do tostera, to nie mam nic do tostera. W lodówce tostów nie zrobię, więc w pewnym sensie dopełnia kuchnię.
– Gamingową lodówkę można zastąpić jakąkolwiek lodówką. Ale czy jest inny router, który odpala Horizona? – pyta Hubert, entuzjasta gier JRPG i d-pada pod kciukiem. – I nie, wcale nie jestem wkurzony, że Horizon, czy Detroit będą na komputerach. Ani trochę. Uważam, że router to wciąż najlepsze miejsce na takie gry.
– Huh? Żadne nie odpala Smashy? To nie wiem, poczekam aż stanieją – mówi Karolina, fanka Nintendo robiąca “0 to death” combo grając na rozłączonych Joy-Conach i Wi-Fi. – Persona to tylko jakiś argument. I może Forza.
Krew, flaki i łzy. Jak widzicie państwo tak wygląda pole bitwy konsolowej wojny. Żadne nie jest w stanie zdzierżyć drugiego, ani trzeciego. Firmy wystawiają największe działa, a na froncie ludzie zabijają się kontrolerami, i o to, czy analog powinien być na górze, czy na dole. Z bezpiecznego dystansu obserwują potyczkę członkowie PCMasterRace, zastanawiając się tylko nad cenami nowych urządzeń gospodarstwa domowego, i czekając na premierę nowych komponentów, które siłą rzeczy już są w nowych konsolach.
To jest PaliTechnika. Osobiście lubię tosty, ale dobrym Wi-Fi, czy chłodzeniem nie pogardzę.
Artykuł by Apwołt.