Jeśli nie byliście na Nocy Gier w SKSie to żałujcie. Ominęły was planszówki, stare konsole, VR i mega mocne komputery. Jeden z nich wykorzystano do odpalenia Wormsów w największej rozdzielczości, w jakiej ktokolwiek grał w Wormsy na świecie. Widzieliśmy peceta i znamy każdy szczegół jego bebechów.
Niepozornie wyglądająca maszyna jest tak naprawdę szczytem elektroniki konsumenckiej. Jej procesorem jest jeszcze niewypuszczony AMD Threadripper 3980WX o szalonej liczbie rdzeni i wątków – aż 64 i 128 odpowiednio. Kartami graficznymi są również jeszcze niewypuszczone Nvidie RTX 3080Ti Slim. Połączone super szybkim NVLink dostarczają najwięcej rdzeni do ray tracingu w całej branży. By je chłodzić zamontowano specjalny cooler, przez który obie karty wyglądają jak jedna większa. Z innych ciekawych rzeczy to 128 GB ramu DDR5, 4 dyski pod NVME oraz aż 3 zasilacze. Pobór prądu komponentów jest tak ogromy, że bestię trzeba połączyć trzema wtyczkami do ściany. Możecie się pytać, ale po co to wszystko?
– Zbudowaliśmy go [peceta] we współpracy z gigantami hardware’u żeby odpalić Wormsy w rozdzielczości 4320p i 360 fpsach – mówi Andrzej, student informatyki, który zbudował komputer. – Żeby nie było tak łatwo odpaliliśmy Wormsy z ray tracingiem i rozgrywkę na 16 drużyn, każda po 20 robaków. Efekt jest zniewalający.
Co prawda ekran, na którym toczyła się gra był o rozdzielczości jedynie 1080p, to gra renderowała się w wyższej skali. Musimy poczekać jeszcze kilka lat zanim wysoka ilość klatek zacznie nadganiać w ekranach wysokie rozdzielczości.
To jest PaliTechnika. Linus Tech Tips – your move.
Artykuł by Pan Procesor.