Znany i szanowany prowadzący Politechniki Wrocławskiej, Jarosław Marchewko, w swojej pracy doktorskiej obalił matematyczne podstawy twierdzenia Pitagorasa. Praca ta, pomimo braku jakichkolwiek błędów, nie zostanie uznana ponieważ za bardzo zmienia dotychczasową matematykę. Wykładowca zapowiedział apelację i protest.
– To nie do pomyślenia. To nie fair. – mówi mgr Marchewko. – Jak mogę mieć pracę doktorską bez błędów i nie dostać tytułu doktora? Już wpadłem na pomysł na protest. Dopóki nie dostanę tytułu nie zamierzam ścinać włosów z nosa i tych pod pachami.
Mgr Marchewko jest jednym z najbardziej wymagających i respektowanych prowadzących. Prowadzone przez niego kursy, Analiza Matematyczna i Algebra, zdaje co drugi student, lecz każdy z nich mówi, że egzaminy były proste.
– Rozumiem, że to jest bardzo ważne twierdzenie. – kontynuuje prowadzący. – Ale nie przesadzajmy. To nie jest jakaś jedynka hiperboliczna żeby nie dać tytułu. Liczę, że go dostanę zanim włosy spod pach zaczną sięgać podłogi.
To jest PaliTechnika. Zbieżność wymyślonych imion i nazwisk jest jak zwykle bardzo przypadkowa.