Takiej rywalizacji pozazdrościć mogliby najwięksi sportowcy. Takich zwrotów akcji nawet scenarzyści “Szybkich i Wściekłych” by nie wymyślili. Na W4 rozgrywa się największy wyścig tego roku między prowadzącymi. Kto pierwszy sprawdzi prace studentów i odniesie zwycięstwo?
Z trasy wyścigu nasz korespondent Kapucyn zdaje relacje i sytuację z aktualnym rankingiem.
Wyścig zaczął się jeszcze w drugiej połowie stycznia – wtedy studenci pisali kolokwium z Projektowania Efektywnych Algorytmów. Niedługo pojawił się pierwszy predentent o miano najszybszego – kolowkium z Systemów Operacyjnych. Rzecz w tym, że zapowiadała się godna rywalizacja, ale spora część wyników z PEA pojawiła się jeszcze przed pierwszymi z SO. Kolejnie do walki wkroczyły Układy Cyfrowe i Systemy Wbudowane, które sprawdzone ekspresowo dały studentom ochłonąć od emocji, jakie panują na trasie. Ostatnim zwrotem akcji okazała się para kierowców ze stajni Inżynierii Oprogramowania. Ci w ekspresowym tempie sprawdzili wszystkie prace z obu egzaminów i wyszli na prowadzenie. Nikt nie wie jak wyścig potoczy się dalej, patrząc na to, że połowa osób z systemów wciąż nie ma ocen, mimo pisania prawie 2 tygodnie temu.
Trudno coś powiedzieć o aktualnym rankingu, gdyż sędziowie nie są pewni jak liczyć sprawdzone prace i terminy poprawkowe.
– Spora część studentów czeka na wyniki z poprawy z PEA nie mając ocen z pierwszego terminu SO – mówi jeden z jurorów. – Mimo wszystko emocje są i nikt nie wie jak ten wyścig może się skończyć.
EDIT: Wiadomość z ostatniej chwili. Pomarańczowy samochód Systemów Operacyjnych wraca do gry nareszcie sprawdzając prace grupy środowej. To dopiero zwrot akcji.
To jest PaliTechnika. A w tle leci Deja Vu.
Artykuł by Pan Procesor.
Zdjęcie shoutout dla PWr W4 Informatyka.