Po niedawnym głosowaniu radnych o zniesieniu zakazu picia w obrębie Wyspy Słodowej, ta postanowiła to świętować cały weekend. W niedzielę wieczorem znaleziono półprzytomną wyspę na ławeczce pod Wroclavią. Z tamtąd zabraną ją do izby wytrzeźwień, gdyż ta miała ponad 360 promili alkoholu w glebie. Na domiar tego, na rzece na miejscu wyspy pływają zostawione przez nią śmieci.
– Wyspa trafiła do nas w stanie opłakanym. Dookoła śmietników niedopałki, niedogaszone grille i nawet niezgniecone puszki. Po testach okazało się, że lokacja miała kosmiczne 360 promili w glebie. Wyspa powinna być już 4 razy martwa. – mówi jeden z funkcjonariuszy.
Aktualnie na Odrze zamiast miejsca spotkań mamy niemałe wysypisko śmieci. Zgodnie z typowym polskim podejściem były próby spalenia utylizacji śmieci, lecz problematyczny jest fakt, że są one na rzece. Taki stan rzeczy pozostanie dopóki wyspa nie wytrzeźwieje.
– To pierwszy raz kiedy Wyspa Słodowa się aż tak uchlała. – mówi Maciek, student UWr i częsty bywalec miejsca. – Były tam spore imprezy. Raz nawet nie było miejsca gdzie się z grillem rozstawić. Wytrzeźwieć to jedno, i tak zajmie ze 2 tygodnie, ale leczyć po czymś takim kaca? Nie wiem czy starczy nam wody w rzece do tego.
To jest PaliTechnika. Fakt: Wyspa Słodowa ma 126 recenzji oraz 4.8 gwiazdek na Google.