Niestety, pisanie aplikacji pod systemy Apple nie jest tak proste i piękne jakby mogło się wydawać z ich dokumentacji. UIColor, a Color, albo 5 różnych sposobów na parsowanie JSON-a to tylko wierzchołek góry lodowej. Odkąd pokazano światu SwiftUI programiści nie wiedzą, których zaokrąglonych rogów powinni użyć.
– Nie dość, że zacząłem pisać aplikację w momencie kiedy przechodzimy na nowy wygląd macOS’a, to jeszcze dodali nowe rzeczy w SwiftUI – żali się lokalny freelancer usiłujący znaleźć jakiekolwiek odpowiedzi na StackOverflow nowsze niż czerwiec. – Powinienem użyć squircles ze zmienionym anchor pointem, czy w ogóle zamienić to na belkę ze zwykłymi połówkami koła na zakończeniach. I jeszcze ustawić wsparcie dla dark mode’a i domyślnych kolorów arghhhh.
O tyle co iOS 14 nie wprowadza żadnych rewolucji jeśli chodzi o design, to macOS Big Sur, który wewnętrznie jest nazywany nawet wersją 11 systemu, już tak. Aplikacje mają być smuklejsze, prostsze oraz eleganckie, czego nie można powiedzieć już o neomorficznych ikonkach. Fakt okresu przejściowego utrudnia sprawę deweloperom, którzy nie wiedzą, do których norm powinni się zastosować.
– Nowa aplikacja do maili ma szeroką górą belkę z tytułem i podtytułem, ale takie Mapy już nie – zwraca uwagę ten sam załamany deweloper. – Same aplikacje mają równo zaokrąglone rogi, a ich podświetlenie w Exposé ma kompletnie inne, z innym promieniem i tylko z jednej strony. No dramat!
Aktualne wersje systemu to oczywiście wersje beta, i wszystko jeszcze może się w nich zmienić. Programiści i designerzy boją się jeszcze, że jak skończą jakąś aplikację w te lato, to będą musieli budować ją od nowa w wypadku gdy Apple stwierdzi, że UIColor.systemBlue
jest “nie dość kurwa niebieski”, jak to mawiał Jobs.
To jest PaliTechnika. Nieciągłość designu w nowym systemie nie została zmyślona.
Artykuł by Pan Procesor.