Lubicie grać w Magic the Gathering, Heartstone czy ostatnie Legends of Runeterra? Może spodobać wam się w takim razie zupełnie nowa karcianka. Podobnie jak Magic ma wersję fizyczną, jak i online, ale w przeciwieństwie do wszystkich innych nie zawiera w sobie żadnych mikrotransakcji, ani zdobywania nowych kart. Wciąż liczy się szczęście, ale jeszcze mocniej i umiejętności. Gra nazywana jest “Tysiącem”.
– Tysiąc to nasza pierwsza gra karciana, skupiająca się jedynie na wylosowanych kartach, i umiejętnościach graczy – mówi Tadeusz Refl, założyciel studia. – Chcieliśmy stworzyć grę karcianą w taki sposób, by mogli w nią grać wszyscy, niezależnie od tego, czy wydają na karty połowę swojej pensji, czy nie płacą kompletnie. W Tysiącu nie można dokupywać kart. Liczy się to co masz na ręce, i to co zrobią twoi przeciwnicy.
Tysiąc zapowiada się na wielce nowatorski tytuł. Jako pierwsza z karcianek oferuje grę trzyosobową. Oczy właścicieli wielu organizacji esportowych już są skupione na na razie wąskim gronie graczy.
– Tysiąc oferuje znacznie większe możliwości bycia esportem niż taki Heartsone – mówi prezes Fnatic. – Tam nie dość, że sami tracimy tysiące dolarów na karty, to żaden widz nie wie co się dzieje na ekranie. Miliony postaci i umiejętności. W Tysiącu takich rzeczy nie ma. Liczy się samo skupienie i doświadczenie graczy. Spodziewamy się, że oglądalnością przegoni szybko Overwatcha, i zmierzy się z samym League of Legends.
– Mam na swoim kanale już przygotowane emotki na moje gry w Tysiąca – mówi jeden z popularnych streamerów Magic the Gathering. – Wizards of the Coast pewnie się wkurzą jak zobaczą u mnie inna karciankę, ale po prostu wygląda znacznie bardziej emocjonująco i elegancko niż chaotyczne rzucanie zaklęciami między rundami.
Tysiąc pojawi się wkrótce w sklepach w postaci talii kart, oraz w dystrybucji cyfrowej jeszcze w tym roku. Przed premierą będzie można zapisać się do beta testów.
To jest PaliTechnika. Historia znowu zatacza koło.
Artykuł by Swetru.