Jeżeli nie śledzicie newsów z branży gier, to może i nawet lepiej. Ale ostatnio ciekawą reakcję napotkała informacja o tym, że Horizon: Zero Dawn, jedna z lepszych gier w bibliotece PS4 i tylko PS4, ukaże się wkrótce na pecetach i można już ją kupić na Steamie.
Reakcja fanboyów (fanboy-i? Polska język trudna język) była jednogłośna: Jak ktoś może śmieć cieszyć się z grania w te same gry co ja, ale na innej platformie, i czemu teraz inni ludzie mają do tego dostęp? Do mojego “ekskluziwa”?!
Jeden z byłych deweloperów Guirella Games, czyli studia odpowiedzialnego za Horizona, skomentował to krótko: Co do diabła jest z wami nie tak?
Sony za to poszło o krok dalej. W celu oczyszczenia świata ze swoich fanboyów idzie w kierunku tym samym, co Microsoft. Od teraz wszystkie gry na wyłączność PS4 dostępne będą na Steamie, GOGu i innych pecetowych launcherach. Tak na złość.
– Czy to Infamous, Persona, God of War, czy nawet Loco Roco, każda gra wyjdzie na PC – mówi Huiwam Wudu Pe, kierownik kreatywny działu PlayStation odpowiedzialnego za relacje ze studiami 1st i 3rd party. – Jeśli dalej piwniczaki będą płakać nad tym faktem, jednocześnie faszerując sie chipsami z Biedronki, wypuścimy gry także na Xboxie i Switchu. Nie żartuję, Persona 5 Scramble już na jednym jest.
Reddit, 4chan i tajemne fora na Taptalku już zalewane są postami o tym, jakie to gry na wyłączność są ważne dla ich lepszego samopoczucia, bo lubią jak ktoś czegoś nie ma, a oni tak biznesu i marki.
To jest PaliTechnika. Ale ludzie naprawdę truli deweloperom dupę za Horizona.
Artykuł by Apwołt.