“Initial D” było wielkim hitem, ale nie aż tak wielkim jak “Densha de D” ze swoim już kultowym “Mutlitrack Drifting”. Zauważyły to także wielkie hollywoodzkie studia i rozpoczęły prace nad pełnometrażowym filmem akcji. Już wczoraj mieszkańcy Wrocławia mogli zobaczyć na własne oczy jak profesjonaliści kręcą scenę driftu tramwaju.
– Wybraliśmy właśnie Wrocław do zdjęć, głównie przez ściśle związaną historię tego miasta z wyczynami na torach – mówi reżyser filmu Tram Wai Yebuo. – W wielu miejscach nie musimy ustawiać specjalnych ramp pod wyczyny kaskaderskie, bo te tory i tak już są wykrzywione. Jest super!
Scena driftu kręcona była przy placu Grunwaldzkim, a do wyczynu wykorzystano tramwaj linii 1. Kaskader-motorniczy perfekcyjnie wykonał manewr i tramwaj efektownie przeskoczył z jednych torów na drugie.
– Były wybuchy, był ogień, iskry, krzyki! Czułem się jakbym sam brał udział w tym filmie – mówi jeden z mieszkańców. – Jedyne do czego bym się przyczepił, to to, że mogli uprzedzić nas przed kręceniem sceny, albo chociaż wypuścić z pojazdu.
Kolejne sceny kręcone będą w godzinach szczytu na placu Bema oraz przed Galerią Dominikańską, czyli tak, by nikomu nie przeszkodzić.
To jest PaliTechnika. Ale to prawie prawda.
Artykuł by Swetru.