EA na E3 pokazało znowu FIFĘ i dodatek do Simsów, który nie jest studiami.

Dość mało hucznie rozpoczyna się E3, czyli święto każdego gracza, oraz marketingowy szczyt każdego wydawcy. Codziennie odbywają się konferencje i prezentacje, na których deweloperzy i wydawcy pokazują najnowsze tytuły oraz nowe sposoby grania. Pierwsza większa konferencja to było Electronic Arts, mistrzowie DLC i psucia dobrego imienia szanowanych marek. Nasz korespondent Kapucyn nielegalnie dostał się na teren targów by relacjonować najnowsze zapowiedzi.

Konferencję Eletronic Arts trudno nazwać konferencją. Były to niekrótkie pokazy rozgrywki ze znanych nam już wcześniej gier.

Hitem na pewno był otwierający Jedi: Fallen Order, w którym wcielamy się w Jar Jar Binksa, który okazuje się najpotężniejszym lordem Sithów. Pokazano rozgrywkę i walkę na miecze świetlne. Ciekawą mechaniką wydaje się być wymienianie w mieczach starych żarówek na nowe, energooszczędne.

Oto Fortnie i PUBG killer, czyli Apex Legends z garścią nowości. By być lepszymi od reszty, w Apexie teraz może grać 101 graczy, czyli o 1 więcej niż konkurencja. Pojawi się tryb rankingowy, bo teraz każda gra to musi być e-sport, oraz nowa… legenda? No postać. Natalie “Wattson” Paquette, która jest genderbend Wattsonem z Sherlocka. Jej umiejętności to palenie fajki, siedzenie wygodnie w fotelu oraz niszczenie przeciwników faktami i dedukcją.

Battlefield V, czyli kolejna gra w serii po Battlefieldzie 1, który był po Battlefieldzie 4… Pokazano tylko nowe mapy, a wszystko co fajnie pojawi się pod koniec roku.

Najlepsza gra roku co roku… nie powiedział nikt. Kolejny rok, kolejna FIFA, kolejne E3, kolejne dodatki do niej. W “dwudziestce” pojawi się tzw. Volt Football, czyli nędzna podróbka Rocket League, gdzie gracze jeżdżą po boisku w Chevroletach Volt odbijając ogromną piłkę. A, no i wersja na Switcha to dosłownie ta sama gra co sprzed roku, która jest tą samą grą co ze starej generacji konsol, które i tak były swoimi klonami… ale ma teraz innych piłkarzy, czyli warto znowu wydać kupę kasy.

No i jak można zapomnieć o The Sims 4, czyli The Sims 2 nowej generacji. Idąc trendem poprzednich gier czas na kolejne dodatki, z tą różnicą, że dodają jeszcze mniej zawartości niż poprzednie w serii. Od teraz wasze Simy będą mogły pojechać nie na studia, a na wakacje. I w sumie tyle. Żyjemy w czasach, gdzie dodatek z uniwersytetami szybciej dostało Cities Skylines niż Simsy.

Wczoraj wieczorem odbyły się również mistrzostwa Nintendo w ich różne gry, ale Smash Brosy były na takich zasadach, że aż szkoda gadać.

To jest PaliTechnika. Wciąż lepsza konfa niż Sony.
Artykuł by Brodacz.

Leave a Reply