Nowy Google Doodle przedstawia przyszłość studentów.

Google Doodle to świetna okazja na zwrócenie uwagi milionów internautów na ważne wydarzenia i postacie z historii. Niedawno poznaliśmy Chiune Sugiharę, czyli japońskiego dyplomatę, oraz Muthulakshmi Reddi, czyli pierwszą w Indiach kobietę-ustawodawcę. Najnowszy doodle jednak przedstawia coś bliższego sercu studentów – ich przyszłość. Poniżej (oraz na stronie głównej Google) możecie zobaczyć arcydzieło nerdów-artystów amerykańskiego giganta.

Po kolei zobaczmy, co widać na obrazku:

  • Płonący serwer – może nie dosłownie płonący, ale przegrzewającego się serwera po studiach nie unikniecie. Pewnie część z was będzie za niego odpowiadać i dostawać zjebki, kiedy to szef stwierdzi, że zaoszczędzi nie robiąc w serwerowni wentylacji.
  • Zegar (deadline) – czas leci ciągle do przodu już od 1970 roku. Nieubłaganie psuje ludziom nerwy, projekty oraz ramy czasowe wykonania zadania. Nawet jeśli to wy zdążycie z funkcjonalnością, to na pewno przyjdzie wam czekać na kod od kogoś innego, na którym opiera się ten wasz.
  • NOKIA – wszyscy tam zaczniemy/skończymy (skreślić niepotrzebne)
  • Bezsensowne komentarze – kiedy przyjdzie manager i będzie kazać wam zrobić szczegółową dokumentację, nie zostawicie ani jednej linijki kodu bez komentarza. Deklaracja zmiennej? Komentarz. Funkcja main? Komentarz. Komentarz? Tak, zgadliście, komentarz. Będzie ich tak wiele, że nikt nie będzie podważał waszej pracy. Szczególnie jeśli pliki nagłówkowe ważą 4 GB każdy.
  • Garbage collector – kiedy informatyk umiera, to nie przyjeżdża karawan, tylko garbage collector, który czyści pamięć. Zarówno po stracie programisty, jak i po jego kodzie pełnym wycieków pamięci i segfaultów.

I to tyle. Oczywiście nikt nie może być pewien co go czeka. Ambitny programista może wylądować w studiu gier, gdzie zamiast kreatywnie podchodzić do pracy dostaje zadania na kilka, względnie losowych linijek kodu. Kompletnie przypadkowy entuzjasta może dostać pracę w międzynarodowej firmie nie rozróżniając HTML’a od JS’a i CSS’a. Wiadome jest za to jedno. I tak będziecie narzekać.

To jest PaliTechnika. Nie no luz, będzie gorzej.
Artykuł by Brodacz.

Leave a Reply