Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie? Tak pisał Mickiewicz w “Dziadach” i tak my piszemy o socialach Klubu Studenckiego Bajer. Cały dzień, czy to Facebook, czy to Instagram, wszędzie ciemno i na czarno. Próbowaliśmy dotrzeć do kogokolwiek z klubu, lecz telefony, jak u Mickiewicza, głuche.
Najbardziej prawdopodobną teorią jest brak prądu. Nam też nie jeden raz zgasły czy to sociale, czy sama stronka przez prąd (szczęśliwie nie ogień). Dlatego wszystkie konta Bajeru powinny szybko zaraz wstać. Teraz jest jednak godzina 17 a tych wciąż brak. Bezinteresownie postanowiliśmy zadzwonić do biura obsługi Tauronu i dowiedzieć się o ewentualnych awariach.
– Przecież my już nawet nie dostarczamy tam prądu – mówiła miła pani Karolina z obsługi klienta.
Bez kooperacji Tauronu nasz szlak się kończy tutaj. Może szczury przegryzły kable? Albo jest tak piękna pogoda, że wyciągają interes na świeże powietrze? Zleciliśmy zbadanie sprawy przez naszego korespondenta Kapucyna. Nie jesteśmy jednak pewni, czy wywiąże się z zadania. Do Wrocławia wyruszył bowiem o 12:30, miał tylko 3 godziny drogi pociągiem, a do teraz nie dał żadnego znaku życia. Normalnie uznalibyśmy, że opierdziela znowu kubełki na dworcowym KFC, ale w pandemii nie ma już gdzie usiąść. No i zostaje jeszcze ten tajemniczy wpis “Bajeru już nie ma…”. Jak na klub studencki, coś tu może nie grać…
To jest PaliTechnika. ■■■■■■■■
Artykuł by Rosalina.